Doda nie wybacza show biznesowym wrogom i nigdy nie zapomina, kto ją publicznie krytykował. Do tej pory pamięta wywiady, jakie Agnieszka Szulim przeprowadziła z jej przyrodnią siostrą. Właśnie przez to doszło między nimi do "konfrontacji" w jednej z chorzowskich toalet.
Prezenterka twierdzi, że została powalona na ziemię i pobita. Doda zapewnia jednak, że nie doszło do rękoczynów. W najnowszym wywiadzie w Gali twierdzi, że od dawna chciała stanąć twarzą w twarz z Agnieszką.
- Chciałam zadbać o mamę. Nie mogłam pozwolić na krzywdzenie jej. Ona też ma emocje, jest wrażliwa i ja chciałam ją chronić – mówi w rozmowie z Galą. Nie pozwolę ranić mojej rodziny. Jestem w stanie wziąć na siebie wszystkie rzeczy związane z ciemną stroną bycia w show-biznesie, bo taką sobie drogę wybrałam, natomiast moi rodzice nie mogą płacić tej ceny, nie są przecież osobami publicznymi. Ich życie intymne jest ich prywatną sprawą. Nie trzeba być Dodą, żeby chcieć bronić swojej rodziny.
- A nie mogłaś po prostu porozmawiać z Agnieszką Szulim? Musiałaś zaraz ją pobić?
- A skąd wiesz, że tego nie zrobiłam? Historie, które opisywane są w mediach, to historie tylko i wyłącznie jednej strony. Produkowane w celu podgrzania atmosfery. Ja takie sprawy załatwiam honorowo, w cztery oczy. I tak też zrobiłam. Bardzo się cieszę, że ta cała szopka skończy się w sądzie. Bardziej cieszyć się nie mogę, bo to pokaże, jak było naprawdę i kto jakim jest człowiekiem.
Doda twierdzi także, że gdyby miała na to ochotę, uderzyłaby Agę na oczach wszystkich. Jak twierdzi, to ta druga strona pokazuje, że się boi i chowa się za producentami swojego programu. Zobacz: Doda: "Agnieszka CAŁKOWICIE ZWALA WINĘ NA SWOJĄ STACJĘ!"
Gdybym chciała spoliczkować Agnieszkę na oczach wszystkich, zrobiłabym to na każdej imprezie, na której się mijamy. Gdybym chciała zrobić z tego show, nie miałabym z tym żadnego problemu. Mogłabym zrobić to publicznie i jeszcze spijać z tego medialną śmietankę. Chciałam z nią stanąć twarzą w twarz. Wydawało mi się, że ludzie, którzy - jak Agnieszka - zwą się szczerymi i bezpośrednimi, potrafią też wziąć na klatę konsekwencje swoich działań i spojrzeć prawdzie w oczy. A przede wszystkim honorowo stanąć twarzą w twarz z osobą, o której rodzinie mają tyle do powiedzenia przez ekran telewizora. A jednak nie.
Wierzycie jej?