Wczoraj w Kopenhadze odbył się pierwszy półfinał 59. Konkursu Piosenki Eurowizji, w którym reprezentanci 16 krajów walczyli o udział w ścisłym finale imprezy. Dziesięcioro z nich głosami widzów z całego kontynentu - z zastrzeżeniem, że nie można głosować na swojego wykonawcę - przeszło do kolejnego etapu.
Donatan, Cleo i _**Slavic Girls**_ swoją szansę będą mogli wykorzystać w drugim półfinale, czyli w czwartek. Możecie być jednak spokojni - z góry zastrzegli, że raczej nic z tego nie będzie. Zobacz: "NIE WYGRAMY, żeby się Wam żyło lepiej!"
Na scenie działo się sporo, chociaż jak na Eurowizję i tak było skromnie i mało przaśnie. Większość wykonawców postawiła na oszczędną scenografię i minimalną ilość osób na scenie. Z przerażeniem z kolei słuchaliśmy piosenek z dubstepem (!) oraz drum&bass. Wciąż zastanawiamy się też, o co chodziło w utworze Cake to bake Łotyszów z niemieckim frontmanem... "How to bake, how to bake, bake that cake"...
Do pewnego incydentu doszło w trakcie ogłaszania wyników: kiedy prowadzący wyczytali wśród zwycięzców Rosjan, na sali rozległy się gwizdy i buczenie, trwające dobrych kilkanaście sekund. Żeby przejść do kolejnego punktu programu, konferansjerzy musieli prosić o spokój. Co ciekawe, w powtórce ta reakcja publiczności została wyciszona...
Zobaczcie, jak wypadły Tolmachevy Sisters w piosence Shine:
Przypomniijmy też wideo Donatana i Cleo z próby. Jak sądzicie, Europa będzie na nas głosować?