Początek roku nie okazał się zbyt przyjemny dla Marty Kaczyńskiej. Jej mąż, Marcin Dubieniecki, zrozumiał wreszcie, że żona nie wprowadzi się z córkami do nowo wyremontowanej willi w Gdyni Orłowie i podjął decyzję o rozwodzie. Wcześniej przez ponad rok próbował udowodnić Marcie, że stał się innym, bardziej rodzinnym człowiekiem. Odkąd Kaczyńska przeprowadziła się do odziedziczonego po rodzicach apartamentu w Sopocie, Dubieniecki obsypywał ją drogimi prezentami i poświęcał więcej czasu córkom.
Te zabiegi na nic się jednak nie zdały. Marta polubiła życie singielki. Być może pojednaniu małżonków przeszkodziła także ujawniona na początku tego roku "przyjaźń" łącząca Dubienieckiego z byłą żoną Artura Boruca. Zobacz: Mąż Kaczyńskiej spotyka się z... byłą Boruca?
Jak informuje Fakt, sprawa rozwodowa ruszy jeszcze w maju i prawdopodobnie szybko się zakończy. Para ma podpisaną intercyzę, regulującą kwestie finansowe, pozostanie więc tylko ustalenie opieki nad córkami.
Zaraz po rozwodzie w księgarniach pojawi się jej książka o rodzicach - dodaje tabloid. Jednak to nie jedyne plany, mało kto pamięta, że Marta ukończyła prawo na Uniwersytecie Gdańskim i to właśnie ponoć w zawodzie prawnika chce robić karierę. Już teraz poszerza swoje kompetencje, wolne chwile poświęcając na korespondencyjny kurs angielskiego dla prawników.