Edyta Bartosiewicz po raz kolejny wystawiła cierpliwość swoich fanów na dużą próbę. Na jej nową płytę czekali aż 15 lat. Wydany z zeszłym roku album Renovatio przyniósł jej dwie nominacje do tegorocznych Fryderyków: w kategorii Najlepszy album oraz Artystka roku. Ostatecznie nagrody zgarnął Dawid Podsiadło, jednak Bartosiewicz zapewnia, że nie ma o to żalu:
Należało mu się, to był jego rok - przyznała po gali wręczenia nagród. Dla mnie wystarczające są same nominacje. Zresztą najważniejsze, że w końcu nagrałam nowy album.
Kolejnym etapem miała być trasa koncertowa, zaplanowana na kwiecień i maj tego roku. Niestety już wiadomo, że się nie odbędzie.
Menedżer artystki poinformował, że koncerty zostały przełożone na jesień bieżącego roku. Powodem ich odwołania są ponoć względy organizacyjno-techniczne - informuje Życie na gorąco. Organizatorzy trasy mocno podkreślali, że żaden z koncertów nie został odwołany, a jedynie przeniesiony na inny termin. Piosenkarka na Facebooku poinformowała, że rozwiązała kontrakt z agencją koncertową, która miała być organizatorem wiosennej trasy. Jednocześnie potwierdziła jesienne terminy koncertów, które zbiegną się również z reedycją płyty Love. Niektórzy fani artystki nie kryją rozczarowania.
Niestety, znowu muszą poczekać.
Zobacz też: Bartosiewicz: "Kończę 8-LETNIĄ PSYCHOTERAPIĘ"