Szafiarka Charlize "wi wi wi" Mystery postanowiła walczyć z kompleksami. Od lat miała problemy z zaakceptowaniem swojego wyglądu. Po zarobieniu pieniędzy na prowadzeniu bloga postanowiła udać się do specjalisty, by "poprawić" swój wygląd.
Ponieważ taką operację dość trudno ukryć, Karolina Gliniecka postanowiła opowiedzieć o niej publicznie. W najnowszym wywiadzie ogłasza, że... inspiruje swoje fanki, by także udały się do chirurga plastycznego.
Moje czytelniczki piszą mi wprost, że po moim wpisie na blogu brały telefon i dzwoniły do kliniki. To jest niesamowite, że takim wpisem mogłam dać komuś kopa do działania. To jest super - chwali się w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Długo się wahałam, czy o tym powiedzieć. W końcu jednak stwierdziłam, że dlaczego – dzięki temu, co jest normalne w świecie, bo w Polsce nie jest – komuś nie pomóc? Do dziś dostałam około dwóch tysięcy maili z pytaniem o zabieg, o lekarza. Jest megamiło dostać maila, że ktoś dzięki mnie zadzwonił do kliniki. Bardzo się cieszę, że mój wpis mógł pomóc i że to miało takie znaczenie dla moich czytelników.
Pudelek współczuje wszystkim, którzy zoperują się, żeby wyglądać jak Karolina.
Zobaczcie:Oczy "Charlize Mystery"... (ZDJĘCIA)