Piosenki prezentowane na konkursie Eurowizji to zazwyczaj kiczowate, ckliwe ballady. Czasem zdarzają się bardziej ekscentryczni wykonawcy, którzy na długo zapadają w pamięć widzów. Wystarczy przypomnieć sobie popisy metalowej grupy Lordi, czy tegoroczną "kobietę z brodą", Conchitę Wurst.
Wygląda jednak na to, że w tym roku najwięcej kontrowersji wzbudziły popisy reprezentantów Polski. Po występie Cleo i Donatana z kawałkiem My Słowianie zachodnie media rozpisują się na temat sugestywnego ubijania masła i eksponowania biustu.
Występ nie spodobał się zwłaszcza za naszą zachodnią granicą. Jako jeden z pierwszych skomentował go niemiecki Spiegel Online:
Jak Donatan & Cleo udało się wcisnąć na ESC takie softporno? Co jest potrzebne na polskiej wsi, żeby zrobić masło, zagnieść ciasto i zrobić pranie? Jasne: ludowe stroje z wypełnionym do niemożności dekoltem. W slow-motion pokazuje się dziewczyny pijące mleko, którym biały płyn spływa po brodzie. A która kąpie się w cebrze, ta najpierw musi się umalować jak gwiazdka filmów porno. Tak wygląda polski przyczynek na Konkursie Piosenki Eurowizji. Duet Donatan & Cleo ma w swej piosence tylko jedno przesłanie: słowiańskie dziewczyny są napalone.
Piosenka jest na folklorystyczną modłę, będącą powidokiem hip-hopu i opowiada o pełnym mozołu życiu polskich wieśniaczek, uosabianych przez świetnie zbudowane artystki, z biustami wylewającymi się z dekoltów. Ale wiadomo: sex sells i wizualna strona tego występu przysłoniła chyba i jurorom i publiczności banalność tej piosenki, bo Polska znalazła się w finale – dodaje "Spiegel".
Brytyjski The Telegrach jest podobnego zdania co niemieckie media. Po występie reprezentantów Polski na ich stronie internetowej pojawiła się następująca ocena:
Minęły zaledwie dwie minuty, a już mieliśmy trochę vintage porno i tancerki w wyciętych topach, które w prowokacyjny sposób rozpryskiwały wodę. Prawdopodobnie to takie zuchwałe starania o względy 14-letnich chłopców, którzy oglądają Eurowizję.
Krytyczne opinie na temat seksistowskiej "porno-stylistytki" występu pojawiły się też w niemieckim magazynie Stern:
Tych ruchów chyba nauczyły się w jednym z warszawskich klubów ze striptizem. Cóż jednak, skoro seks się sprzedaje, a Cleo i jej frywolne dziewczyny są w finale. Teraz zgadnijcie, dla jakiego kraju one walczą? Nie, nie dla Porno. Dla Polski.