Pod koniec 2010 roku Katarzyna Skrzynecka poprowadziła swój ostatni odcinek Tańca z gwiazdami, w którym zarabiała kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Kilka miesięcy temu, będąc już w ciąży, dowiedziała się, że TVN nie przedłuży z nią kontraktu na kolejną edycję. Kilka tygodni później Teatr Bajka, w którym aktorka grała spektakl, został zamknięty przez komornika. Gwiazda wyznaje, że odbiło się to mocno na jej domowym budżecie.
Bywało naprawdę ciężko. Na szczęście nigdy nie mieliśmy skłonności do życia ponad stan i niepotrzebnego snobizmu - zapewnia w rozmowie z Party. To żaden wstyd przyznać, że mieliśmy debet w banku. Jesteśmy normalnymi ludźmi, takie sytuacje dotyczą również nas, artystów.
Punktem zwrotnym w karierze celebrytki był udział w pierwszej edycji Twoja twarz brzmi znajomo. Ostatecznie Skrzynecka wygrała program. Odzyskała także popularność i szacunek widzów. Zanosi się na to, że znów zacznie zarabiać ogromne pieniądze. Przygotowuje nowy spektakl w teatrze, stara się o kolejne role, a Nina Terentiew zabiega, by poprowadziła jeden z jesiennych programów rozrywkowych Polsatu.
Cieszę się, że nasz program zyskał tak wielką sympatię, a mój warsztat wokalny został doceniony przez widzów i w branży muzycznej - mówi. Udział w "Twoja twarz brzmi znajomo" pozwolił na wspaniałą promocję naszej pracy jako wokalistów. Śmieję się, że po 20 latach od scenicznego debiutu mam kolejny.