Tomasz Kammel prawdopodobnie wróci na antenę. Najwyraźniej perspektywa pracy za 5 tysięcy w Gentlemanie była dla niego zbyt poniżająca.
Nasza informatorka spotkała go w gmachu TVP, gdzie przyszedł na rozmowę o pracę. Być może zrezygnował z kilku forsowanych przez jego ojca zapisów umowy? Twierdził bowiem publicznie, że nie pensja, a właśnie dodatkowe warunki i przywileje były powodem niepowodzenia poprzednich negocjacji. Warto zauważyć, że właśnie te dodatkowe warunki mają największe przełożenie na zarobki prezentera. Kammel walczył zapewne o możliwość brania udziału w reklamach telewizyjnych, na co telewizja swoim pracownikom zazwyczaj nie zezwala. Na jednej można zarobić nawet roczną pensję.
Nasze źródło wspomina, że podczas wizyty na Woronicza Tomek wyglądał, jakby był tuż po wstrzyknięciu botoksu: Pod jego oczami zauważyłam ślady po botoksie. Wcześniej miał widoczne "kurze łapki" a teraz jest gładki jak pupcia niemowlaka.
To oczywiście tylko opinia świadka, nie jesteśmy w stanie tego w tej chwili potwierdzić. Takie metody dbania o urodę pasowałyby nam jednak do Kammela.