Narzeczony Edyty Górniak dotąd nie wtrącał się w jej pyskówki z byłym mężem. Piosenkarka nigdy nie ma kłopotu ze znalezieniem pretekstu, by mu publicznie dokopać. Ostatnio oskarżyła go z klasą o to, że "złamał Alanowi serce", ukrywając przed nim fakt, że zapłodnił swoją kochankę Izę Adamczyk.
Widocznie zapomniała, że sama ogłosiła to publicznie ponad dwa lata temu. Przypomnijmy: Górniak atakuje byłego męża: "ZOSTAWIŁ CÓRKĘ BEZ OPIEKI"
Tą samą drogą, czyli za pośrednictwem tabloidów i internetu Krupa bronił się, udowadniając, że Allan nie sprawia wrażenia cierpiącego. Podczas świąt wielkanocnych w Milanówku świetnie dogadywał się z nową partnerką ojca i jej córkami. Jedno ze zdjęć miało chyba na celu rozdrażnienie i sprowokowanie Edzi. Widzimy na nim drugą rodzinę Allana robiącą głupie miny do kamery. Sam Allan trzyma karteczkę z napisem "Keep calm". Czy to apel skierowany do mamy?
Zobaczcie:
To wszystko nie spodobało się obecnemu partnerowi Edyty. Jest zdania, że powinna odpuścić, bo tylko się ośmiesza.
Nie odzywał się dopóki na światło dzienne nie wyszły zdjęcia Krupy z Allanem, które jednoznacznie pokazują, że Allanek ma dobry kontakt z siostrą i ojcem - ujawnia w rozmowie z Faktem osoba z otoczenia pary. Według niego Edyta nie powinna wypowiadać się na takie tematy i przede wszystkim ściemniać, bo Allan kiedyś dorośnie i będzie problem. Poza tym uważa, że takie pranie brudów osłabia jej wizerunek.
Tłumaczenie oczywiście nie pomogło. Niestety, Allan rzeczywiście kiedyś dorośnie i przeczyta, co jego mama mówiła o tacie.