Po rozwodzie z Hubertem Urbańskim, który na odchodne czule nazwał ją "Hannibalem Lecterem", Julia Chmielnik nie miała czasu się nad sobą rozczulać. Ze względu na dwie małe córki musiała szybko wziąć się w garść. Hubert nie okazał się zbyt hojnym tatą. W sądzie dzielnie walczył o to, by alimenty nie przekroczyły tysiąca złotych na dziecko. Jak wspominają znajomi Julii, prezenter lubi wypominać jej jak "świetnie się ustawiła", a tymczasem zabrał jej prawie wszystko.
Dla oszczędności Chmielnik planowała wyprowadzić się z Warszawy do innego miasta, wtedy jednak otrzymała ofertę Polsatu.
Została trenerką wokalną uczestników programu Twoja twarz brzmi znajomo. Pracowała z Paullą i Pawłem Tucholskim. Obok charakteryzatorów, którzy rzeczywiście dokonywali w tym programie cudów, do cichych bohaterów show należą właśnie trenerzy wokalni. Pomagali uczestnikom m.in. przestawić głos z damskiego na męski i odwrotnie.
Setki razy słucham jakiegoś utworu i sama uczę się do śpiewać - opowiadała Chmielnik podczas pracy za kulisami show. Dopiero gdy sama potrafię to zrobić, mogę nauczyć drugą osobę.
Na szczęście dla Julii pracy w programie nie dostał jej były mąż, który starał się o posadę prowadzącego. Byłoby to więcej niż niezręcznie. Zdaniem osób z ekipy programu Chmielnik świetnie sprawdziła się w pierwszej edycji i na pewno może liczyć na pracę przy drugiej.
