Niedawno Reese Witherspoon odrzuciła oświadczyny Jake'a Gyllenhaala. Jednak namiętność łącząca parę nie osłabła ani odrobinę. "Szaleńczo zakochani" Jake i Reese dali wyraz swojej pasji uprawiając seks w samolocie. Podobno w trakcie lotu z Frankfurtu do Los Angeles zamknęli się razem w toalecie. Spędzili tam ponad dziesięć minut - dość, żeby sprowokować domysły i plotki. Świadek ich długiej podróży tak opisuje całe zdarzenie:
Kiedy znaleźli się na pokładzie Boeinga ich grupa, razem z asystentami, zajęła prawie całą pierwszą klasę: 10 z 16 miejsc. Reese i Jake musieli się czuć swobodnie. Usiedli w tylnym rzędzie, przykryli kocem i przez cały czas całowali się i przytulali.
Po jakichś trzech godzinach lotu Reese wstała i poszła do łazienki. Parę minut później Jake poszedł za nią i wspólnie zamknęli się w ciasnym pomieszczeniu. Wtedy zacząłem liczyć im czas. Byli tam razem przez 11 minut. Jake wyszedł z łazienki pierwszy, Reese 3 minuty po nim. Kiedy szli między fotelami, wszyscy starali się na nich nie gapić. Z wysiłkiem odwracali wzrok...