Monika Richardson Zamachowska była przekonana, że ślub i sprzedanie prywatnej ceremonii kolorowym gazetom w końcu pomoże jej odbudować zrujnowany wizerunek. Okazało się jednak, że w wywiadzie powiedziała stanowczo zbyt wiele. Nie dość, że wyszło na jaw, że Zbigniew Zamachowski nie był wierny swojej byłej żonie, to przeciwko wciąganiu ich w aferę stanowczo zaprotestowały jego dzieci. Zobacz: Dzieci Zamachowskiego: "NIE JESTEŚMY RODZINĄ! NIE CHCEMY CIĘ OGLĄDAĆ!"
Dziennikarka wykazała się wyjątkowym brakiem taktu. Dzieci Zbyszka oskarżyły ją o rozpowszechnianie kłamstw na ich temat oraz ubliżanie ich matce, Aleksandrze Juście. Przypomnijmy, czym chwaliła się ich "macocha": Monika o mężu: "ZROBIŁAM Z MEBLA MĘŻCZYZNĘ!"
Okazuje się, że aktorka Teatru Narodowego już od dłuższego czasu musiała znosić poniżenia ze strony partnerki swojego byłego męża.
Wszyscy teraz mówią o relacjach nowej pani Zamachowskiej z jego dziećmi i Aleksandrą Justą - mówi jej znajomy z teatru w rozmowie z Show. Proszę sobie wyobrazić, że parze zdarzało się przychodzić na spektakle z udziałem Justy i siadać w drugim rzędzie. To tak okrutne, że aż trudne do uwierzenia. Koledzy współczują jej, bo uważają, że jest utalentowaną aktorką i dobrą mamą.
Rzeczywiście, musi jej być przykro na to patrzeć.