_
_
Od pewnego czasu Omenaa Mensah zajmuje się przeszukiwaniem rodzinnych archiwów, aby znaleźć informacje o rodzinie swojego taty. Celebrytka, urodzona w Jeleniej Górze, ma afrykańskie korzenie. Jej ojciec pochodzi z osiadłego w Ghanie plemienia Aszanti. Ostatecznie, jak pochwaliła się pogodynka, odkryła, że jest "plemienną księżniczką". Akurat przypadkowo zbiegło się to w czasie z plotkami o jej rzekomym romansie ze świeżo rozwiedzionym Janem Lubomirskim. Być może zależało jej, by wiedział, że ona także pochodzi z dobrej rodziny.
Mensah wspomina w wywiadach, że często prosiła ojca, by zabrał ją do Afryki, ale jakoś się nie złożyło. W końcu pojechała sama. Jak pochwaliła się w sieci, została przyjęta przez samego króla Osei Tutu II, którego jest krewną. Oboje pochodzą z tego samego rodu.
Ród Aszante zajmuje się wydobyciem złota oraz kultywuje matriarchat czyli władzę kobiet - informuje tygodnik Twoje Imperium. Omenę spotkał niezwykły zaszczyt - nie tylko została dopuszczona przed oblicze króla, ale gościła też na wyprawionym przez niego balu, na który nie mają wstępu zwyczajni biznesmeni.
Pogodynka wróciła zachwycona.
Zostałam przyjęta po królewsku. Wreszcie poznałam swoje afrykańskie korzenie - wyznaje w tabloidzie. Aszante to dumni ludzie. Jestem szczęśliwa, że do nich należę.
_
_