Britney Spears zrobi sobie kolejną operację plastyczną. Jej bliscy zaczynają się bać, że piosenkarka popadła uzależnienie od chirurgii kosmetycznej. Niestety, Britney nie zamierza ich uspokajać. Magazyn Star donosi, że wokalistka planuje operację nosa:
Britney opowiedziała o swoich planach znajomym. Stwierdziła, że chce mieć nos jak Marilyn Monroe. Powiedziała, że nie planuje poważnej operacji, chce tylko "drobnej korekty". Oprócz tego chciałaby podnieść sobie biust. Urodziła dwójkę dzieci i uważa, że odkąd została matką, jej piersi straciły jędrność. Chce, żeby przestały być "obwisłe". Poważnie się też zastanawia nad innymi operacjami.
Jeśli plotki o ciąży Spears okażą się prawdą (w co szczerze wątpimy), piosenkarka będzie musiała odłożyć na jakiś czas planowane operacje. Swoją drogą doceniamy desperację w dążeniu do ideału.