Tomasz Kammel - nasz ulubiony, tułający się od firmy do firmy, prezenter zdaje się w dziedzinie chałtury osiągać zupełne wyżyny i za to go cenimy. Najwyraźniej wziął sobie do serca niepochlebne uwagi pod swoim adresem (zobacz: Smutny Kammel, smutne żarty, wspomnienia o TVP)
i postanowił uczynić wszystko, aby przestać być przynudzającym chłopcem z drewna.
Podczas prowadzenia gali firmy kosmetycznej w hotelu Sofitel, poszerzył swoją standardową ofertę o pozowanie do zdjęć w towarzystwie zaproszonych pań.
Sam Tomasz Kammel, choć bardziej przypominał niedźwiedzia z Krupówek niż do niedawna cenionego prezentera, bawił się dobrze - pisze Super Express. Bez żenady dawał się obściskiwać. W pewnym momencie poszedł na całego. Chwycił aparat i zaczął fotografować sam siebie.
Tomek nadal uważa, że jest najśliczniejszy.