Aleksandra Justa od czasu, gdy Zbigniew Zamachowski postanowił porzucić rodzinę dla Moniki Richardson, nie komentowała zdrady i trzymała się z dala od mediów. Aktorka nie wypowiedziała się nawet wtedy, gdy kochanka męża opowiadała w telewizji o ich porannym seksie, ani podczas jej kolejnych wyznań na łamach prasy. W końcu w rozmowie z magazynem Pani postanowiła ostro i krótko podsumować postępowanie nowej "pani Zamachowskiej", która opowiada o swoich (i co gorsza - cudzych) prywatnych sprawach, a potem narzeka na media.
Po pierwsze, zrobiłam bardzo dużo, żeby nasza rodzina była cała. Ale się nie udało - mówi porzucona żona Zamachowskiego. Po drugie, to strasznie małe i niezbyt empatyczne wobec bliskich osób, kiedy na łamach prasy załatwia się rodzinne, najbardziej intymne w życiu sprawy. Uważam, że to bardzo tanie, słabe i tandetne, kiedy kosztem innych, a zwłaszcza dzieci, buduje się swój wizerunek.