Britney Spears pragnie męskiego towarzystwa. Niedawno pisaliśmy, że piosenkarka ma nowego chłopaka. Zaczęła się spotykać z Michaelem Marchandem, kelnerem z hollywoodzkiej restauracji Mirabelle. Amerykańska prasa ujawniła, że ich związek nie ma nic wspólnego z miłością od pierwszego wejrzenia. Magazyn National Enquirer napisał, że Britney próbowała kupić względy Mike'a.
Marchand ma 29 lat i jest początkującym aktorem. Źródła twierdzą, że Britney zaproponowała mu 25 tysięcy dolarów za to, żeby zaczął się z nią spotykać. Podobno jest tak zdesperowana, że zaczęła go śledzić. Stale go obserwuje i wymyśla coraz to nowe zachęty. Obiecała nawet, że pomoże mu w aktorskiej karierze:
Britney poznała Mike’a w restauracji, kilka tygodni temu. Natychmiast zaczęła go podrywać. Wychodziła ze skóry, żeby zwrócił na nią uwagę i zechciał się z nią umówić. Teraz cały czas przesiaduje w Mirabelle i śledzi każdy jego ruch. Mike powiedział, że Britney dała mu telefon komórkowy, przeznaczony tylko do kontaktów z nią. Od tamtej pory bez przerwy wysyła mu smsy. On ma tego dosyć, wkurza go myśl, że Britney go kontroluje.
W którymś momencie Britney złożyła mu propozycję. Obiecała, że jeśli Mike zacznie się z nią spotykać, dostanie 25 tysięcy dolarów i rolę w jej nowym teledysku. Mike trzyma ją na dystans. Mówi, że cała ta sytuacja go wykańcza. Cóż, wygląda na to, że ten facet zwyczajnie się z nią bawi. Manipuluje jej uczuciami i w końcu ją wykorzysta, a Britney znów zostanie zraniona.