Światowy kryzys gospodarczy, który dotknął również branżę rozrywkową i modową, odbił się na finansach największych gwiazd. Przed 2009 rokiem mogły liczyć na ogromne stawki za pojawienie na się na ekskluzywnych pokazach, siedzenie w pierwszym rzędzie i reklamowanie swoją twarzą różnych marek. Później przez długi czas mało kto mógł liczyć na takie luksusy - obcięto też zawartość toreb z prezentami, wręczanych widzom pokazów.
Domy mody przetrwały jednak najgorsze i znów notują ogromne zyski. Przekłada się to na dodatkowe zarobki celebrytek - jak donosi Daily Telegraph, znów płaci im się za przyjście na pokaz. Więcej niż większości ludzi za rok ciężkiej pracy. Kim Kardashian dostaje za siedzenie w pierwszym rzędzie 50 tysięcy (około 150 tysięcy złotych), aktorka Jessica Chastain (Zero Dark Thirty) - 80 tysięcy. Rekordzistką jest jednak Rihanna, której płaci się... 100 tysięcy dolarów, czyli ponad 300 tysięcy złotych.
I to tylko za siedzenie w pierwszym rzędzie. 26-letnia gwiazda nie musi robić nic więcej - no, może poza pozowaniem ze znudzoną miną do zdjęć.