Chyba żadna z dotychczasowych edycji X Factora nie dostarczała widzom tylu emocji. Wczorajszy, półfinałowy odcinek wywołał nawet sporo kontrowersji - do finału nie dostał się bowiem Jakub Jonkisz, typowany do tej pory na zwycięzcę show.
Pierwsza na scenie zaprezentowała się 17-letnia Marta Bijan, której do tej pory zarzucano przede wszystkim zbyt wielką melancholię i brak uśmiechu. Uczestniczka z grupy Ewy Farnej zaprezentowała się w hicie The Beatles, All my loving. Nie spodziewałem się tak dobrego występu. Ładnie ci z uśmiechem - chwalił Czesław Mozil. Nastąpiła w tobie wielka zmiana, zaczęłaś pokazywać emocje - dodał Kuba Wojewódzki, który w ubiegłym tygodniu mocno skrytykował Martę.
Anna Tacikowska zaśpiewała klasyk Proud Mary. Znów zachwyciła jurorów. Jestem smacznie skrępowany. Rozpoczęłaś ten wieczór, ja nie skończę dzisiaj! - wyznał Mozil. To było super, kurde! - dodała Farna. Artem Furman wybrał z kolei hit Eleanor Rigby Beatlesów. Widać, że wiesz o czym śpiewasz. To jest ważne - mówiła Ewa.
Jakub Jonkisz zaśpiewał kolejną balladę - tym razem Love's Divine Seala. Nie wiem, w co cię Czesław ubrał, ale to wygląda jak worek na węgiel. Ruszasz się, jakbyś wrócił z paraolimpiady. Mnóstwo cech przemawia za tym, że nie powinno ci się udać. Zaczynasz śpiewać i sklejasz nuty osobowością. Jesteś jedyną magiczną osobą na scenie w worku na węgiel, jaką spotkałem - przemawiał Wojewódzki. Jest lekkość w tym głosie, ale czuję, że ty zrobiłeś najmniejszy progres i ciągle jest dobrze, ale bardzo podobnie - dodała Farna, która nie była aż tak zachwycona.
W drugiej rundzie Marta Bijan zaśpiewała wielki hit Queen, Show Must Go On. Do końca życia będę głosować na Bijan! - zachwycał się Wojewódzki. Widzę cię w finale - dodał Czesław. Kolejną piosenkę Beatlesów w tym odcinku zaprezentował Jakub Jonkisz, tym razem Something. Zachowałeś się jak wróżbita Maciej, szalałeś dłońmi, a głosem robisz ze mną, co chcesz - skomentował Kuba.
Artem Furman pojawił się na scenie z gitarą i zaprezentował we wzruszającej balladzie Erica Claptona, Tears in Heaven. Czasami geniuszem wyrafinowania i artyzmu jest prostota. Moim zdaniem okoliczności powstania tego utworu, tekst, wymagają bardzo prostego zaśpiewania, natomiast tutaj ilość ozdobników i niefajnej chęci podobania się zgubiła gdzieś komunikat. Cały czas bardzo cię cenię, ale w tej piosence przesadziłeś trochę - ocenił Kuba.
Utwór powstał w 1991 roku po tragicznej śmierci 4-letniego synka Erica Claptona, Conora. Chłopiec wypadł z okna nowojorskiego apartamentu, znajdującego się na 53. piętrze.
Ostatnią piosenką wieczoru była With a Little Help from My Friends Beatlesów, którą jednak rozsławił Joe Cocker. Wykonanie Anny Tacikowskiej było zdaniem Czesława Mozila "najlepszym tego wieczoru".
W dogrywce znaleźli się Marta Bijan oraz, dość niespodziewanie, Jakub Jonkisz. W głosowaniu jurorów zwyciężyła Marta, co argumentowali faktem, iż Jakub i tak sobie poradzi i będzie nagrywał swoje płyty.
Decyzja ta wywołała sporo kontrowersji i zamieszania, jednak zastanawiające jest, że wyraźnie kibicująca Jonkiszowi Patrycja Kazadi przyjęła ją z wielkim spokojem. Wcześniej, kiedy jej ulubieniec był zagrożony, płakała i nie mogła opanować emocji...
Kto powinien wygrać?