Wynosząca prawie 30 tysięcy złotych miesięcznie pensja europosła skusiła wielu celebrytów do spróbowania swoich sił w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Partie polityczne liczyły z kolei, że znane twarze i nazwiska wzbudzą zaufanie wyborców. Niestety, okazało się, że do celebrytów mają do jeszcze mniej, niż do polityków...
Zgodnie z wynikami sondażowymi do Parlamentu Europejskiego nie dostanie się ani broniący Boga i znający wielu egzorcystów Tomasz Adamek (podobnie jak jego przyjaciel z Solidarnej Polski, Zbyszek Ziobro), ani też Otylia Jędrzejczak z PO i Maciej Żurawski z SLD, którzy skompromitowali się w telewizyjnej debacie. Nie doceniono również szerokich kompetencji Weroniki Marczuk (liderka łódzkiej listy SLD) oraz czterech porodów Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej, startującej z listy Twojego Ruchu i Europy Plus.
I po co Wam to było?