Justyna Kowalczyk chyba nie przewidziała, jakie zamieszanie wywoła swoim wpisem na Facebooku, dotyczącym "straty dzieciątka". Jej profil obserwuje ponad 800 tysięcy fanów, więc wzbudziła nim naprawdę spore zainteresowanie. Nastroje podsycają tabloidy, publikując niemal codziennie nieujawnione dotąd fakty z życia sportsmenki.
W ten sposób wyszło na jaw, że Justyna rok temu przeżyła nieszczęśliwy romans z żonatym mężczyzną, po którym nadal nie całkiem się otrząsnęła. Zobacz: Kowalczyk kocha żonatego?
Co ciekawe, o zawirowaniach w życiu mistrzyni olimpijskiej nic nie wiedzą jej bliscy ani sąsiedzi z Kasiny Wielkiej. Okazuje się, że nie wiedzieli także o mężczyźnie w jej życiu. Niewiele na ten temat wie także jej tata, Józef Kowalczyk.
Wpisy to jej prywatna sprawa, ja się nie mieszam - wyjaśnia w rozmowie z tabloidem. Miałem na nią wpływ, jak była mała. Teraz to jest dorosła kobieta i sama o sobie decycuje. Zresztą Justyna już tu nie mieszka. Rzadko przyjeżdża. To my częściej jeździmy do niej do Warszawy albo gdzieś w Europie. Córka ma własne życie.