Karol Strasburger i jego żona, Irena, byli ze sobą bardzo blisko. Poznali się ponad 30 lat temu i ponoć od razu w sobie zakochali. Niestety, w grudniu zeszłego roku przegrała dwuletnią walkę z nowotworem kości. Zobacz: Żona Strasburgera zmarła na raka szpiku kostnego
Aktor szybko wrócił do pracy, jednak nie udzielał komentarzy na temat swojego życia prywatnego. Zdecydował się na to dopiero teraz, pół roku po śmierci żony.
Nie chcę o tym zbyt wiele mówić czy wdawać się w szczegóły, bo ich tu tak naprawdę nie ma. Odeszła moja żona, z którą spędziłem trzydzieści dwa lata i która była ze mną we wszystkie dni, i te dobre, i te gorsze. Byliśmy zgrani, kochający się. Pozostała wielka pustka - wyznał Strasburger w rozmowie z Onetem. Takie jest życie. Na pewne rzeczy nigdy nie jesteśmy przygotowani, zawsze dzieją się za wcześnie - w tym wypadku mocno za wcześnie. Człowiek zostaje nagle sam, przed wyborem tego, co ma dalej robić, jak to jego życie ma wyglądać. Na szczęście mam wielu naprawdę bardzo oddanych przyjaciół i kolegów, którzy byli ze mną, są i będą. Czuję z ich strony wielkie wsparcie.