Kilka miesięcy temu Kuba Wojewódzki ogłosił casting na nową usługującą mu na wizji "Wodziankę". Zrezygnował ze współpracy z ciężarną Dominiką Zasiewską. Zasiewska dzięki poniżaniu się na antenie TVN została celebrytką, trafiła nawet na okładkę Playboya. Bardzo szybko zaczęła domagać się podwyżki. Przypomnijmy: Wodzianka: "Chcę podwyżki! W TVN mnie NIE DOCENIAJĄ!"
Gwiazdorskie zapędy swojej wychowanki najwidoczniej nie ucieszyły Kuby Wojewódzkiego, który przy okazji ciąży wymienił Wodziankę na nowy model, Sonię Wesołowską. Stara Wodzianka poczuła się bardzo urażona tym faktem i postanowiła zdradzić kulisy swojego odejścia z programu. Zobacz: "Kuba zostawił mnie BEZ PRACY NA BRUKU! Bez środków do życia!"
Nadal jednak czuje się z nim związana, bo wczoraj na swoim Facebooku skomentowała pracę swojej zastępczyni. Dominika uważa, że Sonia nie jest godna, by być Wodzianką:
Skończył się pierwszy sezon Soni Wesołowskiej jako nowej Wodzianki. Sonia zaczęła bardzo głośno, korzystając z zainteresowania moim odejściem i jej wygraną w konkursie na nową Wodziankę - napisała Zasiewska. Nie miała oporów, żeby publicznie krytykować poziom mojego wykształcenia czy "ubogie słownictwo". Sama przedstawiła się jako ktoś, kto jest dobrze przygotowany do pracy w szołbiznesie, ponieważ studiuje dziennikarstwo. Zapowiadała, że zrobi szoł, że w przyszłości będzie Kubą Wojewódzkim, hieną dziennikarską i że w programie będzie "trochę słodko, trochę pikantnie". Sezon Sonii skończył się jak zaczął, zupełnie bez smaku. Była niezbyt głośna okładka i jakaś wpadka z futrem. O pracy na planie jakoś dziwnie cicho. Miało być trochę słodko, trochę pikantnie, trochę jak w programie "Pieprz i wanilia"... W tym przypadku jednak po wanilii nie ma śladu, a coś jakby się spieprzyło.
Gdzie Wojewódzki wynajduje takie mózgi? I o czym z nimi rozmawia?