Małgorzata Foremniak dwa lata temu przeżyła ciężkie chwile za sprawą mężczyzny, który prześladował ją przez wiele miesięcy. Psychofan i był przyjaciel przysyłał jej SMS-y o treści: "Zobacz kto za tobą idzie", "widzę cię" albo "zgaś światło w mieszkaniu". Foremniak miała poczucie, że jest ciągle obserwowana.
Czuję się osaczona - wyznała wówczas w wywiadzie. To inteligentny i przebiegły człowiek. Niestety o chorym umyśle**.**
Po aresztowaniu mężczyzny aktorka odetchnęła z ulgą. Jednak wkrótce znów będzie musiała się z nim spotkać. Jak informuje tygodnik Na żywo, czynności policyjne zostały już zakończone i prokuratura przekazała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono ba 3 czerwca.
Małgorzata niechętnie stanie z ponownie twarzą w twarz z Dariuszem G. Z pewnością niezbyt miło jej przyznać przed samą sobą, że dała mu się tak zmanipulować.
Na początku ją oczarował. Mieszkający we Włoszech mężczyzna podawał się za biznesmena, mającego kontakty w Hollywood. Obiecywał, że zajmie się jej karierą i załatwi jej rolę w filmie z Nicole Kidman. Żeby zrobić na niej wrażenie, odegrał na jej oczach komedię, udając, że rozmawia o tym przez telefon. Aktorka była pewna, że to początek jej międzynarodowej kariery.
Nie tylko ona dała się nabrać. Znajomi aktorki także byli zachwyceni jej nowym przyjacielem.
Facet sprawiał dobre wrażenie - wspomina jeden z nich w rozmowie z tygodnikiem Na żywo. Absolutnie nie był typem hochsztaplera. Wiem, że miał udziały w kilku włoskich firmach producenckich. Jedna z nich podobno wyprodukowała "Wielkie Piękno", tegorocznego laureata Oscara."
Gdy do Foremniak dotarło, że rozmowa telefoniczna była udawana, nabrała podejrzeń i z czasem zerwała kontakty z "przyjacielem". Jednak Dariusz G. nie pogodził się z jej decyzją i zaczął ją nękać. Aktorka, przez wzgląd na to, co ich kiedyś łączyło, zwlekała ze zgłoszeniem sprawy na policję.
Ostatecznie namówili ją bliscy. Dowody wskazują jednoznacznie na nękanie.