_
_
Finalistka 2. edycji Top Model od miesięcy próbuje zaczepić się w show biznesie. Niestety, ciągle coś staje jej na przeszkodzie. Początkowo Bałon próbowała wykorzystać swoją nadwagę jako atut i odchudzać się przed kamerami. Okazało się jednak, że nie potrafi zrzucić więcej niż półtora kilo. Producenci byli rozczarowani, bo obiecała im 18 kilogramów w 3 miesiące. Ostatecznie wyleciała z Dzień Dobry TVN.
Obecnie, już trochę odchudzona, znów próbuje o sobie przypomnieć. Uznała jednak, że sama dieta nie wystarczy. Za przykładem Luxurii Astaroth postanowiła też opowiedzieć w tabloidzie o swoich relacjach z szatanem.
Jak się okazuje, Bałon zainteresowała się wspólnotą religijną Mamre, specjalizującą się w egzorcyzmach. Udział w mszach, podczas których w ludzi wypędzane są demony, bardzo jej się spodobał. Czy to przez nie nie mogła schudnąć?
O mszach uzdrowicielsko-egzorcystycznych, które organizowane są w Częstochowie przez wspólnotę "Mamre", dowiedziałam się od kolegi, który wcześniej uczestniczył w takim spotkaniu, przeżył nawrócenie i na własne oczy zobaczył Jezusa. Tam się dzieją takie rzeczy, że niektórzy mogą w to nie uwierzyć. Okazuje się, że w człowieku siedzi demon! - relacjonuje z przejęciem w Super Expressie. Nie uważam, żeby takie rytuały były niebezpieczne. Wszystko, co się dzieje w kościele, jest przecież pod okiem Boga, więc co się może stać niebezpiecznego? Po prostu przez ręce księdza Bóg uwalnia człowieka od szatana. Można się tam jednak uwolnić nie tylko od demonów, ale też od nałogów czy chorób. Każdy może poprosić, o co chce, i się za to modlić. Jeżeli ktoś doznaje spoczynku w Duchu Świętym, to upada na chwilę, mdleje. Na mszy, w której uczestniczyłam, często kobiety upadały tak, że uderzały się na przykład o kant ławki w kościele ale nic im się nie działo, żadnego siniaka, guza, nic! Na tych mszach czuje się Boga na całym ciele.
Niektórym jest gorąco, niektórym mrowieje ciało. Niektórym samoistnie się podnoszą ręce do góry. Coś niesamowitego! Sama w pewnym momencie zaznałam spoczynku w Duchu Świętym, po którym czułam się błogo i spokojnie. Gdy doszłam od siebie, czułam się taka wolna, jakby bez problemów.
Bałon zapewnia, że sama także doświadczyła uzdrowienia po urazie kręgosłupa, którego doznała po upadku z konia.
W ciągu tygodnia po mszy ból całkiem przeszedł! - ujawnia w tabloidzie. Lekarze mówili, że bez rehabilitacji nie przejdzie, a jednak dzięki Bogu przeszedł.
_
_