Niedawno pisaliśmy, że Nicole Kidman martwi się o swoje adoptowane dzieci. 14-letnia Isabella i 12-letni Connor mieszkają z byłym mężem aktorki, Tomem Cruisem. Nicole wyznała, że stale myśli o dzieciach. Podobno martwi ją fakt, że mieszkając z rodziną Toma są wychowywane zgodnie z zasadami Kościoła Scjentologicznego. Kidman planuje przeprowadzkę do Los Angeles, żeby być bliżej dzieci, jednak boi się, że straciła ich miłość.
Jak się okazuje, dorastanie z dala od matki już przynosi negatywne skutki. Isabella i Connor stracili kontakt z Nicole. Wygląda na to, że ich uczucia do przybranej matki osłabły. Traktują ją bardzo chłodno. Znajomi aktorki uważają, że to wina Toma. Sądzą, że zniechęcił dzieci, czy nawet "zrobił im pranie mózgu". Kidman jest załamana:
Moje dzieci nie mówią do mnie "mamusiu". Nawet nie nazywają mnie "mamą". Zwracają się do mnie po imieniu. Nienawidzę tego i nieraz prosiłam je, żeby przestały. Na próżno.