Między Anną Nowak-Ibisz a jej byłym mężem nie układa się ostatnio najlepiej. Krzysztof Ibisz od jesieni zeszłego roku walczy z matką swojego młodszego syna o obniżenie alimentów. Prezenter, który niedawno powrócił do telewizji w Tańcu z gwiazdami, twierdzi, że zarabia teraz znacznie mniej niż kiedyś. Nowak-Ibisz nie zgodziła się jednak na obniżenie alimentów z 7 na 6 tysięcy złotych miesięcznie. Na złość mężowi złożyła w sądzie kontrwniosek o... podwyższenie alimentów do 8 tysięcy złotych. Nie ogranicza też walki o pieniądze do sali sądowej. Postanowiła przypomnieć o sobie w telewizji.
W dzisiejszym wydaniu Dzień Dobry TVN była żona Ibisza wyznała, że... wcale nie jej zależało na ślubie. Twierdzi, że namówił ją do tego Krzysztof. Podobnie jak do pozowania nago z ciążowym brzuchem na okładce. A skoro sam chciał, niech teraz płaci.
Mój przypadek był zupełnie inny, nagły. Mnie to zaskoczyło, bo ja ślubu zupełnie nie chciałam - wyznała w TVN-ie. Ja byłam kobietą dość dojrzałą, prawie 40-letnią i naprawdę nie był mi do niczego potrzebny. To mężczyzna naciskał, żebym nie była jednak durna i że rodzina to rodzina, jest nią po ślubie.
Na pytanie, dlaczego jej partner aż tak naciskał na ślub, a następnie sam go zorganizował, odpowiedziała:
Nie mam pojęcia. Myślę, że chodziło o nawał uczuć, który za szybko zaczął galopować, ale ja mówiłam stop, nawet nie wiem, czy chcę dziecko. Postanowił przejechać po mnie czołgiem i załatwić wszystko za mnie. Byłam na planie w Kolonii i dowiedziałam się przez telefon... od początku wiedziałam, że mnie to nie ominie. Byłam z tym tematem bardzo ostrożna. Z jednej strony chciałam, z drugiej bardzo się tego wszystkiego bałam, bo to szybko nastąpiło. Mówiłam: najpierw pomieszkamy osobno... A on: ile masz lat? będę cię odwiedzał? To mi nie było do niczego potrzebne. 18 lat w Niemczech, obserwowania par partnerskich, gdzie układ jest taki, że ślub cywilno-prawny weźmiesz i w konsekwencji jeśli coś się nie udaje, płacisz.
I właśnie z tym płaceniem Krzysztof ma teraz problem.
Czy 7 tysięcy złotych miesięcznie to naprawdę za mało dla matki z dzieckiem?