Natalii Siwiec udało się przetrwać pięć odcinków Tańca z gwiazdami. Jurorzy co tydzień nie pozostawiali na niej suchej nitki, nie dało się ukryć, że celebrytka nie ma większego talentu do tańca. Okazuje się jednak, że występy na parkiecie bardzo przypadły jej do gustu. W kolejnym wywiadzie zapewnia, że bardzo przeżyła to, że odpadła tak wcześnie.
"Taniec z gwiazdami" to była przepiękna przygoda, która zakończyła się dwoma dniami wylanych łez - mówi w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Nie spodziewałam się, że będę zdolna do czegoś takiego. Obudziłam się rano i zaczęłam beczeć, strasznie głośno: "Jak mam nie iść na trening?!". Wtedy obudził się Mariusz, uspokoił mnie: "Ale Mysza, przestań". Na co ja: "Ale nie mogę przestać".
Natalia do dzisiaj odczuwa skutki udziału w programie. Chwali się, że wiele chętniej uprawia sport.
Dzięki udziałowi w "Tańcu z gwiazdami" nie mogę przestać się ruszać. Każdego dnia muszę coś zrobić: pobiec, pojeździć na rowerze, poćwiczyć, bo mi tego brakuje.
Posłuchajcie, co mówiła na jednej z ostatnich imprez: