Justin Bieber dawno nie miał aż takich kłopotów. Gwiazdor kpił sobie z aresztowania po pijaku i nigdy nie przeprosił oplutych fanów, czy fanki, którą nazwał "dziwką". Jednak nagranie ujawnione przez amerykański portal poważnie zagraża jego karierze oraz wizerunkowi. Na filmiku sprzed paru lat Justin używa słowa "czarnuch" i śpiewa, że chciałby wstąpić do Ku Klux Klanu. Zobacz: Bieber: "CHCĘ WSTĄPIĆ DO KU KLUX KLANU!"
Bieber już dwa razy przepraszał za swoje "błędy z młodości", a także ogłosił, że "zmienił się pod wpływem Chrystusa". Wczoraj w obronie idola nastolatek stanął prawdziwy autorytet - damski bokser. Chris Brown powiedział magazynowi Star, że wielokrotnie spotkał Justina i nigdy nie poczuł się dyskryminowany.
On nie jest rasistą. Był młody i naiwny. To niesprawiedliwe wytykać mu taki błąd po tylu latach - bronił swojego kolegi Chris.
Brown na pewno wolałby, aby wszyscy zapomnieli o wpadce Justina, tak samo jak o tym, że pobił do krwi Rihannę.
Czy taki obrońca mu pomoże?