Aneta Zając jest ostatnio naprawdę zapracowana. Wygranie Tańca z gwiazdami odbiło się mocno na jej karierze. Gwiazda Pierwszej miłości porzucona przez ojca swoich dzieci jest zasypywana ofertami nowych ról i kampanii reklamowych. Twierdzi także, że zmieniło się jej podejście do życia.
Emocje opadają i powoli wracam do rzeczywistości, ale z bonusem: jestem silniejsza, zdecydowanie bardziej pewna siebie, pełna energii i siły do działania - chwali się na łamach Party. Zaczęłam próby do spektaklu "Gdy kota nie ma" w Teatrze Capitol. Zagram z nim niezbyt cnotliwą dziewczynę, która uwielbia zabawę i towarzystwo mężczyzn. A już we wrześniu ruszają zdjęcia do kolejnej serii serialu "Pierwsza miłość".
Najbardziej Anecie kibicuje rodzina. Jej brat, Karol, jest zachwycony tym, jak się zmieniła.
Jestem pewien, że ta popularność doda skrzydeł mojej siostrze. Ona już nabrała pewności siebie, ale trzymam kciuki, by stała się jeszcze odważniejsza i nieraz pokazała szerszej publiczności, jakie emocje w niej drzemią - mówi. Moja siostra jest cudowną kobietą i wspaniałą mamą. Opiekuńczą, dowcipną, przyjacielską i wyjątkowo dyskretną. Ale przede wszystkim zawsze jest sobą. Nie udaje kogoś, kim nie jest, nie próbuje się na siłę przypodobać. Skromność i naturalność są jej największą siłą. Mam nadzieję, że spotka człowieka, na którego będzie mogła liczyć w każdej sytuacji, który będzie ją szanował i wspierał. Chcę, żeby był szczęśliwa, bo na to zasługuje.
Ostatnio sporo się mówiło, że Aneta znalazła szczęście u boku swojego partnera z parkietu. Celebrytka zapewnia jednak, że są tylko znajomymi:
Stefano jest dla mnie jak brat. Lubię go, przyjaźnimy się, ale plotki o naszym romansie to tylko plotki.