Britney Spears skończyła wczoraj 26 lat. Piosenkarka, która wciąż toczy walkę o prawa do opieki nad swoimi dziećmi, postanowiła się rozerwać i ruszyła na miasto w towarzystwie Paris Hilton, swojej kuzynki Alli Sims i przyjaciela - Sama Lufti.
Britney i jej znajomi najpierw pojawili się na przyjęciu Sharon Stone w Scandinavian Style Mansion. Jeden z uczestników imprezy mówi:
Około jedenastej przyjaciele Brit przynieśli jej czekoladowy tort i zaśpiewali "Sto lat". Wyglądała ślicznie; szczupło i szczęśliwie.
Na przyjęciu wokalistka została obdarowana mnóstwem kosztownych prezentów. Dostała futra warte 30 tysięcy dolarów, złoty pierścionek z diamentami za 10 tysięcy, kilka par luksusowych okularów przeciwsłonecznych oraz dużo koszulek i kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów.
Po imprezie w Scandinavian, Britney i jej znajomi ruszyli na podbój innych klubów. Piosenkarka i Paris skończyły świętować o 4 nad ranem w Four Season Hotel w Beverly Hills. Stara przyjaźń nie rdzewieje?