Podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu posłowie zdecydowali się nie uchylać immunitetu byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Mariuszowi Kamińskiemu. Prokuratura chciała oskarżyć go o przekroczenie uprawnień, związanych m.in. ze sprawą majątku Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich. Było to dość duże zaskoczenie - spodziewano się bowiem, że parlamentarzyści zagłosują za odebraniem immunitetu i umożliwią prokuraturze postawienie Kamińskiego przed sądem.
Stało się jednak inaczej. Były szef CBA pojawił się na tajnym i zamkniętym posiedzeniu Sejmu, w trakcie którego zdradził szczegóły operacji prowadzonych przez Biuro, a dotyczących m.in. byłego prezydenta i jego żony. Po wyjściu z sali obrad część posłów mówiła o szokujących zeznaniach Kamińskiego, które wpłynęły na zmianę ich zdania.
Idąc tym tropem Super Express pisze dzisiaj o wilii Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym, którą nabyli tuż po zakończeniu drugiej kadencji prezydenckiej. Pierwszy raz temat niejasnego pozyskania środków na zakup posiadłości pojawił się w słynnych już "taśmach Oleksego", z którym prywatną - i wyjątkowo szczerą - rozmowę nagrał w 2006 roku Aleksander Gudzowaty. Piękny i wielki dom w malowniczej lokalizacji miał kosztować 800 tysięcy dolarów, czyli po średnim kursie z 2005 roku, ponad 2,5 miliona złotych. Dziś jest wart wielokrotnie więcej.
Skąd Kwaśniewscy mieli takie pieniądze? To właśnie jest dość niejasne - przez 10 lat prezydentury raczej trudno było odłożyć taką sumę, gdyż pensja głowy państwa wynosiła około 18 tysięcy złotych. Jolanta zaś w ogóle nie pracowała i nie wnosiła żadnych dochodów.
Wtedy na konto Marii J., właścicielki willi w Kazimierzu, a prywatnie przyjaciółki Jolanty Kwaśniewskiej, wpłynęło w sumie w ratach 830 tysięcy dolarów. Sprawą zainteresował się urząd skarbowy, dlatego Maria J. miała prosić znajomego Marka M., prezesa Budimeksu, by przyznał, że to jego willa - relacjonuje Super Express. Rozmowa ta została nagrana przez CBA. Biuro postanowiło wkroczyć do akcji i dowieść, że dom nabyli Kwaśniewscy. Agenci nie mieli wątpliwości, że to Kwaśniewscy byli prawdziwymi właścicielami domu w Kazimierzu. W willi agenci odkryli tajny pokój, w którym były osobiste rzeczy byłej pary prezydenckiej. Nagrano także rozmowę Marii J. z synem, w czasie której żaliła się, że koleżanka nie daje jej na czas pieniędzy na rachunki za utrzymanie domu.
Kwaśniewscy zaprzeczają wszystkim oskarżeniom w wydanym kilkadziesiąt minut temu oświadczeniu. Zapewniają, że Kamińskiego od lat "kieruje obsesja na ich punkcie", a działania CBA wobec nich były niezgodne z prawem. Nie wyjaśnili jednak, na czym zarobili miliony.