Justin Bieber nie należy do specjalnie lubianych wśród innych gwiazd - Taylor Swift obraziła się na Selenę Gomez, gdy ta po raz kolejny do niego wróciła, Seth Rogen nazywał go "nieznośnym, nieszczerym i niewdzięcznym kawałkiem gówna", a Miley Cyrus otwarcie wyśmiewała się z jego aresztowań i nieumiejętnego dobierania znajomych. Zobacz: Cyrus do Biebera: "Imprezuj w domu, PŁAĆ LUDZIOM ZA MILCZENIE!"
Znacznie mniej uprzejmy wobec 20-letniego Kanadyjczyka był niedawno Leonardo DiCaprio. Panowie spotkali się na imprezie w jednym z modnych klubów w Cannes podczas tamtejszego Festiwalu Filmowego. Bieber ponoć bardzo chciał poznać sławnego aktora, ten jednak nie miał na to najmniejszej ochoty.
Justin chodził po całym lokalu dumny jak paw i bez koszulki. Prężył się, próbował podrywać dziewczyny - relacjonuje informator Star Magazine. Kiedy zobaczył Leo, jego barczyści ochroniarze utorowali mu drogę do idola. Próbował złapać kontakt wzrokowy, intensywnie wypatrywał aktora i robił dziwne miny. DiCaprio nie zwracał na niego uwagi, a później tylko machnął znudzony ręką, jakby odganiał natrętną muchę.
40-letni gwiazdor nie chciał zawracać sobie głowy idolem nastolatek, a już na pewno nie chciał robić sobie z nim zdjęcia, którym na pewno pochwaliłby się w sieci.
Uważa, że Justin to taki mały dureń - dodaje źródło. Leo nie potrzebuje i nie chce zdjęć z głodnymi sławy gwiazdkami popu.
Dziwicie mu się?