Daniel Radcliffe zmaga się z alkoholizmem w zasadzie przez całe swoje dorosłe życie. Nigdy nie chciał oficjalnie przyznać, kiedy zaczął pić, w wywiadach potwierdził jednak, że na planie Harry'ego Piottera często pojawiał się pijany. Jako że swoją karierę aktorską zaczął w wieku 12 lat, otwiera to pole do niepokojących spekulacji... Zobacz: "Byłem PIJANY, grając w Harrym Potterze"
25-letni dziś aktor twierdzi, że wyszedł z nałogu w 2010 roku, mając lat 21. W wywiadzie udzielonym stacji Sky, którego fragmenty opublikowano wczoraj przyznaje, że rezygnacja z alkoholu była dla niego bardzo trudna.
Nie czerpałem z nie picia tyle radości i satysfakcji, ile bym chciał - tłumaczy Radcliffe i dodaje, że w ramiona alkoholu pchnęła go nieumiejętność radzenia sobie ze sławą oraz wielkie oczekiwania innych. To nie jest wielka presja, ale jednak jest to życie pod presją tego, co powiedzą ludzie. Wciąż myślałem: "A co jeśli ci wszyscy ludzie myślą, że moja kariera jest skończona? Jeżeli oni wszyscy mają rację i nie ma przede mną przyszłości?".
Przypomnijmy, że bliscy Daniela nie są niestety do końca pewni jego trzeźwości... Zobacz: Radcliffe ZNOWU PIJE! Spadł ze sceny...