Okazuje się, że nie wszystko w życiu Mariny Łuczenko jest tak idealne, na jakie wygląda. Młoda piosenkarka od pewnego czasu afiszuje się związkiem z Wojciechem Szczęsnym. Niedawno pochwalili się fotorelacją z wakacji w Miami. Przypomnijmy: Marina ze Szczęsnym nad basenem w Miami! (FOTO)
Niestety, cieniem na życiu prywatnym wokalistki położyła się choroba. Dzisiaj rano na swoim Facebooku Marina wyznała, że od pewnego czasu zmaga się z polipem na lewej stronie strun głosowych:
W październiku zeszłego roku, podczas nagrań w Londynie zauważyłam trudności w śpiewaniu wyższych partii, które kiedyś nie sprawiały mi żadnych problemów - pisze. Z dnia na dzień straciłam część skali, co uniemożliwiało mi dalszą pracę nad płytą. Badanie wykazało, że mam polipa na lewej strunie głosowej. Polip powstaje z wielu powodów. Jednym z nich jest nadwyrężenie strun głosowych w momencie ich niedyspozycji. Tak było w moim przypadku. Lekarz stwierdził jednoznacznie - wymagana jest operacja. Operacja ta nie daje jednak gwarancji, że głos będzie brzmiał identycznie, bądź lepiej.
Nie miałam wyboru i zdecydowałam się na operację - wyznaje. Głos stanowi wielką, integralną część mojej tożsamości, dlatego mam nadzieję, że rozumiecie jak ciężka była to dla mnie decyzja. Operacja odbyła się 23 maja w Bostonie. Przeprowadził ją Steven Zeitels - ten sam lekarz, który operował m.in. Adele, Steven'a Tyler'a z Aerosmith, Cher czy Bjork. Jest to niezwykle precyzyjny zabieg pod pełną narkozą. Po operacji nie mogłam kompletnie rozmawiać przez 2 tygodnie.
Po ostatnich wizytach kontrolnych w bostońskiej klinice wygląda na to, że wszystko wraca do normy. Celebrytka ma nadzieję, że niedługo wróci do zdrowia i znów będzie mogła śpiewać:
Przede mną kilka tygodni intensywnej rehabilitacji by struny głosowe mogły powrócić do pełnej dyspozycji. Mam nadzieję, że
uda mi się zrobić to w jak najszybszym czasie, by móc wrócić do poprzedniego trybu pracy. Wszystkich niecierpliwych proszę owyrozumiałość.
_
_