Związkowi Beaty Tadli i Jarosława Kreta od początku towarzyszyło wiele emocji. Ich ówcześni partnerzy, mąż Beaty i ciężarna partnerka Kreta, dowiedzieli się o romansie z gazet.
Kret kilkakrotnie opuszczał byłą partnerkę, Małgorzatę Kosturkiewicz, raz zniknął nawet... na dwa dni przed jej porodem! Wolał wtedy spędzić Wigilię i ponad dwa tygodnie z prezenterką i jej dzieckiem. Zobacz: Była Kreta oskarża: "ZNIKNĄŁ DWA DNI PRZED PORODEM!"
Po zerwaniu relacji Kosturkiewicz usłyszała od byłego partnera publicznie, że "nigdy jej nie kochał". Wkrótce potem wziął "cichy ślub" z Beatą.
Kiedy afera ucichła, nie trzeba było długo czekać na powrót Tadli do kolorowej prasy. Została gwiazdą najnowszego numeru Vivy. Beata obiecuje nam opowieść "o życiowych zmianach, matamorfozach, macierzyństwie i mężczyznach". Domyślamy się, że przede wszystkim o jednym z nich.
Na okładce prezenterka leży w zmysłowej pozie, z kotem i przekonuje, że "niczego nie żałuje".
Wierzymy.