Tomasz Stockinger nie ukrywał, że nie jest zadowolony z faktu, że jego serialowa żona, Agnieszka Kotulanka, opuściła miejsce pracy. Publicznie narzekał, że przez alkoholizm aktorki, ma mniej dni zdjęciowych i nie zarabia tyle, co wcześniej. Zobacz: Stockinger narzeka w Fakcie: "PRZEZ KOTULANKĘ jestem przyblokowany!"
Później cieszył się publicznie, że odeszła z serialu. Wygląda na to, że po tragicznej śmierci Krystyny Lubicz na lotnisku nieco złagodniał. W najnowszym wywiadzie zapowiada już, że chce pomóc koleżance.
Nasze środowisko jest solidarne, wspieramy się, jak możemy. Dlatego nie zostawimy jej samej - ogłasza w Twoim Imperium.
Problem w tym, że Kotulanka nie uważa, że potrzebuje pomocy. Nie odbiera telefonów od dawnych znajomych, którzy się o nią martwią. Zobacz: Kotulanka: "Leczę się, bo PIES WYRWAŁ MI BARK!"
Gotowi, by pomóc aktorce są inni koledzy z planu:
Jakiś koncert, może zbiórka pieniędzy jak najbardziej wchodzą w grę. Wiadomo, że teraz nikt nie będzie rozmawiał z reżyserami, by dostała rolę, bo najpierw musi uporać się ze swoimi kłopotami. Ale wiem, że przy wsparciu medycyny i bliskich można wyjść z nałogu - mówi Jacek Borkowski. Nie znam człowieka, który nigdy nie popełniłby błędu. Ona go popełniła… Ale myślę, że nasza akcja na jej rzeczy mogłaby jej pokazać, że nie jest sama. Trzeba jej pomóc i na pewno to zrobimy.
Nie byłyśmy z Agnieszką aż tak blisko, bym rozważała pomoc na własną rękę - dodaje Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Ale jeśli zrodzi się jakiś pomysł, chętnie się włączę.