Doda od dawna szykowała się na łódzki koncert Aerosmith. Gdy tylko kupiła bilety, pochwaliła się nimi na Instagramie. Na widowni okazała jeszcze większy entuzjazm. W przypływie dobrego humoru pokazała biust 10 tysiącom fanów Stevena Tylera. Wszystko zostało nagrane.
Zapytania, dlaczego to zrobiła, oświadczyła, że to żadne chwalenie się biustem, tylko "rock'n'roll".
Dzisiejszy Super Express niepokoi się, ten występ, choć wielu fanów Dody zalicza go do udanych, zwłaszcza że nie śpiewała, może okazać się kosztowny. Wykroczenie z art 140 k.w o publicznym dopuszczeniu się nieobyczajnego wybryku, zagrożone jest grzywną do 500 złotych.
Żebyśmy mogli zająć się tym wykroczeniem, musi się zgłosić choćby jedna osoba, która poczuła się zgorszona tym czynem - wyjaśnia Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Zdaniem znanego warszawskiego prawnika, Artura Wdowczyka, byłby to jednak niebezpieczny precedens.
Ten artykuł powinien być wykreślony. Przecież na co dzień spotykamy się z obrazami, pomnikami, choćby Syrenki czy Nike, na których widać gołe piersi - przekonuje w tabloidzie.
Rzeczywiście, 500 złotych za piersi Dody to chyba zbyt surowa kara. Przecież każdy je już widział.