Ewa Chodakowska lubi chwalić się swoim wysportowanym ciałem. Trenerka nie ukrywa, że dąży do perfekcji. Kilka lat temu zoperowała sobie piersi, z których nie była zadowolona. Jak można się spodziewać, Ewą zainteresowali się redaktorzy polskich magazynów dla panów.
W najnowszym wywiadzie Chodakowska zdradza, że o współpracę z nią zabiegał już Playboy. Nic jednak z tego nie wyszło.
Miałam propozycje rozbieranych sesji od "Playboya", ale odmówiłam. Argument: takie ciało trzeba pokazać i szukanie wśród mężczyzn adoratorów zupełnie do mnie nie przemawia. Mam swojego mężczyznę - mówi w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy. Moje ciało jest, owszem, narzędziem i efektem mojej pracy, swoistą wizytówką, której się nie wstydzę, ma jednak za zadanie motywować, pokazać siłę, determinację, pracowitość, dyscyplinę i tak naprawdę mój charakter. Nie chcę zbierać komplementów dla samych komplementów.
Uwielbiam swoje ciało i dobrze się w nim czuję, jednak nagość rezerwuję jedynie dla mojego męża. Są takie sfery, które powinno się zostawić dla siebie. On jest tak cudnie zapatrzony nie tylko w moje ciało, bo ma świra na punkcie ciała fit, ale we mnie jako kobietę.