Katarzyna Dowbor od lat cierpi na poważną chorobę tarczycy. To ze względu na nią miała ogromne problemy, by schudnąć. Ostatecznie udało się, jednak sytuacja zdrowotna prezenterki daleka jest od stabilizacji. Być może konieczny będzie nawet zabieg usunięcia tarczycy.
Żaliła się ostatnio, że ma bardzo złe wyniki badań - ujawnia w rozmowie z Super Expressem znajoma Dowbor. Bardzo martwi się o swoje zdrowie, bo to kobieta, która zawsze stara się być w świetnej formie. Boi się tej operacji.
Jak podkreśla tabloid, jest to zabieg niebezpieczny, ze względu na możliwość wystąpienia powikłań:
Częstszym powikłaniem po zabiegu jest podrażnienie lub uszkodzenie nerwów strun głosowych. Może to być przyczyną chrypki tuż po zabiegu. Zdarza się, że nerwy ulegają trwałemu uszkodzeniu i wtedy pojawiają się problemy z mówieniem. Usunięcie części lub całości narządu powoduje jego niedoczynność. Osoba po operacji tarczycy już do końca życia musi zażywać hormony tarczycy w postaci tabletek. Po operacji zostaje na szyi podłużna blizna.
Na razie Katarzyna stara się być dobrej myśli. Ma nadzieję, że jeszcze uda się wszystko odkręcić.
Czy u mnie w porządku? Nie, nie jest w porządku, bo nie mam zdrowej tarczycy - wyznaje smutno. Jeszcze są badania, nic nie jest przesądzone...