Kilka dni temu Marcin Gortat dołączył do grona celebrytów, którzy samochodami jeżdżą za darmo. Współpracę nawiązało z nim Porsche. Koszykarz dostał do swojej dyspozycji model Panamera, którego najtańsza wersja kosztuje 430 tysięcy złotych.
Jak się okazuje, Gortat należy do grona celebrytów, którzy uważają, że sławnym i bogatym wolno więcej. Jeden z użytkowników Facebooka zauważył drogi samochód, który zatarasował chodnik i przejście dla pieszych. Po kilku minutach okazało się, że kierowcą jest znany sportowiec.
Centrum Warszawy. Kierowca zaparkował swoje białe sportowe cacko na przejściu dla pieszych, zostawiając może 40 cm do ściany budynku - opisał sytuację na swoim profilu. Na przejście nie wejdziesz, koło samochodu nie przejdziesz. Pojawia się właściciel... Marcin Gortat. Na moje pytania i sugestie, że lekko chu*owo zaparkował kiwa głową i mówi, że to nie jego samochód. Po czym wsiadł i odjechał. Great action, Mr Gortat!
Najwyraźniej szybko ktoś postanowił mu doradzić, żeby spróbował obrózić to w żart. Na swoim profilu natychmiast opublikowł zdjęcie, na którym czyta kodeks drogowy. Nie powinien był zrobić tego wcześniej?
Jak myślicie, za granicą parkuje tak samo? A może tylko w Polsce uważa, że jest osobą, której wolno więcej?