Nowy chłopak Dody słynie z zamiłowania do ostrych i długich imprez. Krążą legendy o jego wielodniowych balangach na Ibizie. W Warszawie też nie odpoczywa. Podziwiamy jego kondycję. Nadal jest w stanie imprezować do południa! Nasza informatorka spotkała Rinke Rooyensa rano bawiącego się w warszawskiej mordowni Luzztro (lokal tylko dla najbardziej wytrwałych i "wyrobionych" klubowiczów). Oczywiście, nie twierdzimy, że chodzą tam sami narkomani, są pewnie nawet ludzie, którzy bawią się tam na trzeźwo (choć nie słyszeliśmy o takich), szybko jednak muszą męczyć się tym miejscem. Nigdzie nie śmierdzi papierosami tak jak w Lustrach, nie da się tam długo wytrzymać, będąc przytomnym.
Bawił się tam od 7-ej rano do południa. Był w towarzystwie jakiejś brunetki - wspomina nasza informatorka. Nie był trzeźwy na pewno, ale czy brał narkotyki - tego nie widziałam.
Doda została w domu, cieszymy się nawet że nie poszła na taką imprezę. Swoją drogą szkoda, że "zawsze miała słabość do mężczyzn z długimi włosami", wolelibyśmy widzieć ją u boku kogoś statecznego, finansisty w garniturze za 30 tysięcy, sprowadzającego ją na dobrą drogę, takiego który pokazałby jej jakieś lepsze miejsca i znajomych.