Wczorajsze oświadczenie Edyty Górniak, która na swoim profilu internetowym wyznała, że miłość między nią i Piotrem Schrammem ustąpiła miejsca przyjaźni, wywołało spore zamieszanie w dzisiejszych tabloidach. Zdążyły już obwołać to zdarzenie "rozstaniem roku".
Sprawa rzeczywiście wygląda ciekawie w świetle niedawnych doniesień na temat rzekomego romansu Edyty z młodszym mężczyzną, którego poznała w trakcie prac nad nową płytą.
Związek piosenkarki i prawnika trwał 4 lata. Górniak znalazła w nim pocieszenie po nieudanym małżeństwie z Dariuszem Krupą. Schramm pomógł jej wyprostować kilka formalnych zaszłości, których nie miała głowy przypilnować zaraz po rozwodzie. Opiekował się jej synem Alanem, ponoć tak dobrze, że artystka publicznie wyrażała żal, że nie jest jego biologicznym tatą. Edzia zapewnia, że pozostaną w doskonałych relacjach, a nawet będą razem pracować.
Nie wiadomo, czy i kiedy planuje przedstawić mu oficjalnie swojego nowego kochanka. Piotr Schramm okazał się w tej sprawie małomówny.
Proszę wybaczyć – ale zgodnie z moją zasadą nie udzielam komentarzy w kwestiach życia prywatnego - odpisał Faktowi, proszącemu go o komentarz.