Shia LaBeouf ma ostatnio spore problemy. W zeszłym tygodniu został aresztowany na Broadwayu podczas spektaklu Kabaret. Aktor, który siedział na widowni, rozmawiał ponoć przez całe przedstawienie, palił papierosy i klepał innych widzów po pośladkach.
W końcu ktoś nie wytrzymał i wezwał policję. Gdy funkcjonariusze zakuwali go w kajdanki zaczął krzyczeć: Spier*alaj! Rozpier*olę was! Oprócz tego splunął na policjantów i używał homofobicznych określeń.
Wygląda na to, że gwiazdor Transformersów ma problemy z alkoholem, bądź narkotykami. Wczoraj zgłosił się dobrowolnie na odwyk:
Był nerwowy. Nie wyglądał za dobrze – mówi jeden z paparazzi, który widział, jak gwiazdor wchodzi do placówki. Patrzył pod nogi i nie rozmawiał nawet ze swoim kierowcą. Wyglądał tak, jakby w ogóle nie chciał tam być, ale wie, że musi.