Maryla Rodowicz w tym roku skończy 69 lat. Nie wygląda na to, żeby wkrótce miała zwolnić tempo. W swoich estradowych wyczynach jest gotowa na naprawdę wiele. Tańczyła już do piosenki Gangnam Style i disco polo.
W najnowszym wywiadzie zdradza, jak udaje jej się dobrze wyglądać na scenie:
Trzymam wagę. Podczas sylwestrowego występu ktoś spytał: czy ona ma prawdziwe nogi? Przysięgam, tak właśnie spytał – mówi Fleszowi. Na występach nogi mają make-up, tak jak całe ciało. No i stosuję sprawdzony patent – kabaretki, bo te dziureczki rozbijają światło. Noszą je i Madonna, i Beyonce. Wszyscy, którzy chcą pokazać trochę ciała, wkładają kabaretki.
Nie korzystam z zabiegów, choć może powinnam. Koleżanki chwalą mezoterapię, ale ciągle brak mi na to czasu. Ale i tak internauci piszą o mnie: "twarz jak maska, dość już tego botoksu!". Mam inny sposób na regenerację: sen i… rosół. Kiedy wróciłam z Opola, to cztery dni się resetowałam, szczerze mówiąc, do dziś czuję stres w ciele. Spałam więc po 11 godzin. Wierzę w moc rosołu, dlatego jem go mimo upału.