Grażyna Szapołowska chętnie deklaruje się jako przeciwniczka chirurgicznego poprawiania urody. 61-letnia aktorka zapewnia w wywiadach, że nigdy nie wstrzyknie sobie botoksu. Wyklucza także lifting. Podkreśla, że wszystko to da się zastąpić naturalnymi metodami.
Najważniejsze jest dobre odżywianie - tłumaczy czytelnikom Faktu. Trzeba jeść wszystko w umiarkowanych ilościach i dbać o to, żeby dostarczać organizmowi tego, czego w danej chwili potrzebuje, niezależnie od ilości kalorii. Przecież jedząc cielęcinę, a zwłaszcza ogony cielęce, dostarczamy sobie naturalnego kolagenu, którego nie trzeba sobie potem wstrzykiwać.
Szapołowska wierzy także w moc ziół. Twierdzi, że nauczyła ją tego babcia i od tamtego czasu ani razu się na nich nie zawiodła.
Pamiętam, że w dzieciństwie raz na jakiś czas piłam przygotowywany przez moją babcię napar z piołunu, który dobrze oczyszcza organizm. Polecam go zwłaszcza młodym rodzicom, których dzieci maja alergie pokarmowe – zachwala. To są proste zasady i wystarczy je po prostu wprowadzić w życie.