Niedawno odkryliśmy zabawny blog Edyty Herbuś. Wypowiada się ona na nim dowcipnie i z dużym dystansem do siebie. Jeśli to naprawdę ona, zasłużyła na wieczny szacunek i zamknęła usta antyfanom. Bo jak można skrytykować kogoś, kto pisze na przykład:
Nie mam zdolności kredytowej. W banku powiedzieli, że nie zadowolają ich umowy o dzieło. Uniosłam się, "jestem przecież znana" - powiedzieli, że nie da się tego uwzględnić w ich kalkulatorze zdolności kredytowej!!!
albo:
Padają pytania o to, jak zarabiam na życie, gdy nie robię na imprezach w supermarketach.
czy nasze ulubione:
Doda czerpała siłę z bujnych włosów Majdana. Bez niego jest skończona. A byli taką parą, przez chwilę nawet staraliśmy się z Ozdobą ich naśladować, ale Dawid był słaby w piłkę.
Zobacz: edytaherbus.pinger.pl
Nasz czytelnik doniósł nam, że w tym samym serwisie z miniblogami (Pinger.pl)
swojego bloga założył najlepszy kolega Edyty, Michał Piróg (zobacz: michalpirog.pinger.pl)
, który wypowiada się w podobnym tonie.
Czyżby miniblogi były nową "zajawką" dla ludzi chcących ponabijać się z gwiazd? Trzeba przyznać, że te dwa piszą osoby doskonale rozumiejące dramat Herbuś i Piroga: dużo popularności i piekielnie mało pieniędzy.