Pod koniec czerwca Małgorzata Braunek przegrała walkę ze złośliwym rakiem. Aktorka od roku zmagała się z chorobą. Przeszła trzy serie chemioterapii. Rak jednak nie odpuszczał. Przez cały ten czas artystka nie traciła nadziei na wyleczenie. Dzięki darczyńcom udało jej się nawet zebrać środki potrzebne na leczenie za granicą.
Braunek, zagorzała buddystka, chciała zostać pochowana zgodnie ze swoją wiarą. Polskie prawo nie zezwala jednak na to, by ciało bądź prochy po zmarłym znajdowały się gdzie indziej niż cmentarz.
Rodzinie ostatecznie udało się porozumieć z kościołem ewangelicko-augsburskim. Prochy aktorki zostały złożone w grobie jej ukochanej matki. Uroczystość była skromna. Wieńce przysłali m.in. prezydent i minister kultury.