Minione miesiące nie należały do najszczęśliwszych w życiu Katarzyny Glinki. U jej taty zdiagnozowano raka. Aktorka, dzieląca czas między pracę i wychowanie synka, każdą wolą chwilę poświęcała ojcu. Niestety, jak donoszą media, pan Kazimierz przebrał z chorobą. Gwiazda bardzo to przeżyła.
Rozumieli się bez słów, może dlatego, że byli do siebie tak bardzo podobni - wspomina w rozmowie z tygodnikiem Rewia znajomy aktorki. Pan Kazimierz wspierał Kasię w trudnych chwilach. Rozbudził w niej pasję podróżowania. Zawsze radziła się do przy podejmowaniu ważnych decyzji. Dla Kasi ojciec był ostoją, szczególnie od momentu, kiedy po urodzeniu dziecka zaczęły się psuć jej relacje z mężem.
Na szczęście, gdy emocje opadły, małżonkowie doszli do wniosku, że jednak nie wszystko stracone. Razem udali się na terapię. Mąż wspiera ją obecnie w trudnych chwilach.
Bywa, że ciężkie doświadczenia zbliżają ludzi - ocenia osoba z otoczenia pary. Może tak właśnie będzie w przypadku Kasi i Przemka?