Britney Spears znów tkwi w centrum dziennikarskiego śledztwa. Reporterzy od kilku tygodni podejrzewali, że piosenkarka jest w ciąży. Niedawno pisaliśmy, że domniemany ojciec jej dziecka, J. R. Rotem, potwierdził te pogłoski. W środę w amerykańskich mediach pojawiły się doniesienia, że Britney straciła dziecko. Wiadomość pojawiła się na profilu piosenkarki na stronie MySpace. Podobno autorką wpisu była sama Spears. Umieściła w sieci następujące wyznanie:
Nie mam ochoty z nikim o tym rozmawiać, ale muszę przyznać, że przez ostatnich kilka dni nie czułam się dobrze. Chodzi o krwawienie i skurcze. Było źle, w końcu poszłam się zobaczyć ze swoim lekarzem. On mi powiedział, że jest już za późno.
Wiadomości o ciąży i poronieniu wstrząsnęły fanami. Jednak jeszcze tego samego dnia współczucie zamieniło się w niedowierzanie, a w końcu irytację. Znajomi Britney powiedzieli dziennikarzom, że dramatyczny wpis na blogu jest nieprawdziwy. Teraz pojawiły się plotki, że Spears nie tylko zmyśliła informację o stracie dziecka, ale również sama zapoczątkowała plotki o ciąży! Znajomi wokalistki twierdzą, ze Britney byłaby do tego zdolna:
Niewykluczone, że Britney po prostu bawi się z nami pisząc takie rzeczy. Uwielbia takie gierki, lubi igrać z uczuciami ludzi. Ale kto byłby zdolny do zmyślenia takiej historii? To chore, w niczym nie przypomina dawnej Britney. To już nie ta dziewczyna, którą znaliśmy.
Jeśli to prawda i to ona napisała te wszystkie wiadomości, to jest z nią gorzej niż myśleliśmy. Coś jest nie tak, ona musi być szalona. Czemu stale imprezuje? Po takiej tragedii powinna raczej zamknąć się w domu i rozpaczać. Ostatnio nikt nie ma pojęcia, co się dzieje w jej głowie.